Kot do HODOWLI
Super, że się zdecydowałaś/eś na założenie hodowli, no a hodowla kotów bez kota, to jak gepard bez cętek – więc czas kupić kota do hodowli.
Niestety musimy spojrzeć trochę brutalnie na hodowlę, serio – bo małe puchate kotkowe-kuleczki z błyszczącymi oczkami mogą nas urzec i faktycznie możemy nabyć kota nieprzydatnego hodowlanie w cenie kota hodowlanego, co jest wyrzucaniem pieniędzy. I zawsze pamiętaj o Ustawie o ochronie zwierząt! Hodowców również obowiązują jej zapisy.
Jako najważniejsze – co mówię już od jakiegoś czasu z dystansu patrząc na różne hodowle – Jest wiele ras! Naprawdę – dla wielu osób jest to nieoczywiste, ale bardzo często spotykam się z osobami przekonanymi, że koty rasowe to brytyjczyki, maine coony i “te łyse”. Tymczasem ras kotów jest masa, a wariantów kolorystycznych dziesiątki! Najwygodniej – moi zdaniem – zebrane są w tabeli kodów EMS. Kody EMS to “Easy Mind System”, czyli taki kod identyfikacyjny ras kotów i kolorów (mmm… tłumaczenie tego zwrotu na polski jest… wątpliwe. Niech to po prostu będzie EMS i tyle 😉 ) używany przez FIFe (to ta “organizacja-matka” XD).
Pooglądaj rasy, poczytaj o nich, może jesteś zakochana/y w cechach jakiejś rasy, które zupełnie piękniej uwidaczniają się u innej.
Sam mam somalijczyki, ale gdybym miał wskazać rasę, którą uważam za jedną z najbardziej majestatycznych i dostojnych, to tureckie angory. Bardzo dużo ras w jednym miejscu znajdziesz na wystawach kotów rasowych – warto je odwiedzić przed decyzją, tym bardziej, że tam można poznać hodowców bezpośrednio, tete-a-tete. No i powiedzmy, że wybrałaś/eś już rasę, więc przechodzimy dalej !
- Kubeł zimnej wody na głowę – jak zawsze, to poważna i odpowiedzialna decyzja. Nie musisz kupować u nikogo kota “już-natychmiast”.
- Znajdź hodowlę – najlepsze koty hodowlane to te, które wygrywają wystawy. Ponieważ chodzi o doskonalenie rasy, lepiej wybierać koty oceniane najlepiej w swoim typie. A te zdobywają wyższe noty na wystawach. W katalogach wystaw znajdziesz te koty i ich przydomki, a po przydomku (to taka nazwa hodowli zapisywana za lub przed imieniem kota) odnajdziesz w internecie hodowlę zwycięskiego osobnika. Skoro jesteś na początku drogi hodowlanej, możesz nie wiedzieć jak czytać wyniki… Te koty, które są BOB – są najlepsze. BIS – najlepsze lub bardzo dobre. To tak na początek, ale w zakładce o wystawach dowiesz się jeszcze więcej na ten temat.
- Poznaj hodowców – nie musisz korzystać z oferty pierwszego hodowcy, który zgodzi Ci się sprzedać kota. A to wcale nie jest takie pewne, że jak zaczynasz, to ktoś Ci zaufa i sprzeda kota. Nie wystarczy tylko mieć pieniędzy. Poznaj więc kilku hodowców, zobacz ich koty, porozmawiaj z nimi. Poproś o wzory umów sprzedaży, przeczytaj je uważnie i zadaj pytania.
- Sprawdź – po prostu sprawdź wszystko. Np. jak wynika z UOOZ, kota kupujemy w miejscu prowadzenia hodowli. To miejsce jest wskazane na certyfikacie nadania nazwy hodowli i widnieje na rodowodzie kota. Jeżeli hodowca wskazuje jako miejsce odbioru inne miejsce – sprawdźmy to, rzeczywiście mogło coś się wydarzyć wyjątkowego, remont, jakiś wypadek w domu, cokolwiek – co uniemożliwia wydanie kota dokładnie w adresie prowadzenia hodowli. Jednak jeżeli kota masz odebrać np. nocą w ciemnym lesie z bagażnika – to już brzmi wątpliwie. W ustawie kwestia miejsca odbioru jest jasno określona, a każde odstępstwo trzeba sprawdzić – nie podpisuj umowy w której widnieje adres odbioru jako adres prowadzenia hodowli, jeżeli odbierasz kota w innym miejscu. Nic przecież nie stoi na przeszkodzie we wskazaniu w umowie, gdzie faktycznie doszło do transakcji. Może hodowca jest w trakcie zmiany adresu? Można zaznaczyć to w umowie i zastrzec dostarczenie rodowodu z poprawionym adresem pod rygorem … Wszystko sprawdź: adres, dokumenty, szczepienia, kota, warunki, wiek wydania, umowę – wszystko.
- Badania – ah, badania… są takie badania, które dotyczą konkretnych ras i są takie, które są uniwersalne dla wszystkich kotów. Te pierwsze to np. badania w kierunku konkretnych chorób genetycznych – regulamin hodowlany FIFe zaleca np. badanie kotów bengalskich w kierunku niedoboru kinazy pirogronianowej (PK). Zupełnie normalnym jest, w przypadku chorób dziedziczonych prosto recesywnie, że mamy nosiciela, który nie zachoruje. Ale musimy odpowiednio dobrać partnera do rozrodu, żeby u naszych kociąt nie pojawiła się choroba. Więc to nie jest błąd, ale musimy być tego świadomi. Po prostu – inaczej możemy popełnić prosty błąd złego dobrania osobników do rozrodu, którego bardzo łatwo uniknąć. Badania obowiązujące wszystkie koty – to np. określenie grupy krwi, trichomonas foetus, giardia, choroby zakaźne, i wszystko co może nam zalecić nasz weterynarz i co będziemy chcieli wykonać. Bez sensu kupić kota, który inne osobniki w naszym domu i urodzone kocięta zarazi np. trichomonas foetus. Wystarczy to wcześniej sprawdzić – jest to znacznie zdrowsze dla kotów i tańsze niż leczenie. A grupa krwi? Ta, każda jest dobra, ale musimy być świadomi, że biorąc kotkę z grupą B i mając kocura z grupą A piszemy się na konflikt serologiczny. Można sobie z nim poradzić – jasne – ale musimy być na to gotowi z naszym weterynarzem. Jeżeli z puli wybranych przez nas hodowli odrzucimy koty nieodpowiadające naszym planom hodowlanym, czyli np. nosicieli chorób dziedziczonych recesywnie, koty o nieodpowiadających nam grupach krwi, oczywiście koty chore – zawęzimy pole poszukiwań tylko do tych osobników, które będą odpowiadać naszym planom hodowlanym. Bo po co nam kot, dla którego nie będziemy w stanie znaleźć odpowiedniego kocura do krycia? Można pojechać gdzieś daleko, czekać, aż taki kocur się pojawi, albo samemu go kupić – ale na początku drogi, może po prostu lepiej… wybrać inną kotkę. Pamiętaj, aby skorzystać z promocji na badania dla członków Kingdom of Cats. O szczegółach przeczytasz w zakładce benefity!
- Kwarantanna w nowym domu – wprowadzając kota do innych osobników w domu, już po zakupie, zrób mu kwarantannę i badania u swojego weterynarza. Tak jak napisałem na wstępie – trochę to brutalne, ale jeżeli na miejscu okaże się, że coś jest nie tak, weterynarz stwierdzi wady, zarażenia, cokolwiek czego nie znaleźliśmy bez badań przy odbiorze – to po pierwsze przy kwarantannie Twój nowy kot nie zarazi pozostałych, a po drugie dzięki bardzo wczesnej diagnozie możesz mieć pole do interwencji, czyli np. określenie z hodowcą warunków leczenia, zwrotu zwierzęcia – czy czegokolwiek, co określiliście w takiej sytuacji w umowie lub co wynika z zapisów prawa. Lepiej “dmuchać na zimne” – przebyć kwarantannę i wykonać badania w nowym domu. Musisz trochę wziąć emocje na wodze. Jeżeli zostanie udowodnione, że hodowca sprzedał Ci chorego kota, to jego zwrot hodowcy może być dla Ciebie najlepszą opcją, choć doskonale wiem, jak bardzo chciałoby się rzucić wszystko i pomóc temu kotu. Może też hodowca zaproponuje rozwiązanie w postaci leczenia kota u Ciebie, ale na jego koszt – w warunki ustaleń między hodowcami nie wnikamy, ale po prostu bądź ostrożna/y i opanowana/y.
Powyższe punkty opracowałem na podstawie wiedzy jaką mam obsługując sprawy wielu hodowców. Ta lista na pewno nie jest kompletna, to doświadczenie zbierałem, zbieram i będę zbierał. Powyższe zalecenia potraktuj jako pewien “punkt wyjścia”, a nie jako “jedyne wymagania”.