MAM MIOT
I pewnie zastanawiasz się: Co teraz?
Polecam spokój – są rzeczy, na które nie masz wpływu – np. wady rozwojowe (rozszczepy podniebienia, przepukliny pępkowe), przez które niestety możesz stracić któreś kocię. Jeżeli coś takiego się stało, nie martw się, to nie Twoja wina. Są też rzeczy, na które masz wpływ – i jedną z nich jest zapewnienie kotce odpowiedniego środowiska. Kotka może czasem nie do końca wiedzieć co się stało, jest zmęczona, przejęta, zaangażowana – z roztargnienia może wykonywać jakieś działania… które z początku mogą nie być przejawem matczynej troski. Znane są przypadki, że kotka na dopiero urodzonym kocięciu przypadkiem się położyła… Słyszałem też o zakopywaniu kociąt w kuwecie…
Przypadki są różne – nie przewidzimy, ale musimy zachować spokój, czyli doglądać miotu, pomagać kotce, czyścić jej otoczenie w miarę potrzeb, dbać o jej zdrowie i prawidłowe odżywienie.
Nie powinna czuć, że osoba, która się nią opiekuje jest w jakiś sposób niepewna – w końcu powierza w Twoje ręce swoje dzieci. Niewskazane jest wykonywanie nieskoordynowanych ruchów czy “bezsensowne” noszenie kociąt w tę i z powrotem. Zapewnij kotce matce poczucie bezpieczeństwa.
- Oznacz kocięta – o ile różnią się kolorami, to nie ma problemu – wciąż dobrze je nazwać i założyć im “zeszyt” z tabelą, albo z dedykowanymi stronami. Większy problem jest kiedy mamy, na przykład, 6 identycznych brytyjczyków…
- WAŻENIE – uuu, to to jest ważne. Kocięta ważymy, o stałych porach, na tej samej wadze, na tym samym podłożu (stabilnym). Całe kocię powinno być na wadze, czyli albo użyjemy wagi specjalistycznej dla zwierząt, albo odpowiednio przygotujemy taką, jaką mamy. Oznaczenie kociąt pomoże nam w monitorowaniu przyrostów ich mas – czyli regularnie ważymy każde i zapisujemy odczyt wagi. Fajnie też zrobić sobie np. wykresy w excelu, albo korzystać z innego specjalistycznego programu. Dlaczego ważymy kocięta? Bo zwykle pierwsze przejawy choroby zauważymy właśnie po utracie masy. Nie każdy musi sygnalizować nam stan chorobowy, ale musimy tę masę monitorować regularnie, niezależnie od wszystkiego. Przygotuj się na dokarmianie, jeżdżenie do weterynarza w miarę potrzeb. Polecamy zaopatrzenie się w sporą ilość podkładów, mleka do dokarmiania.
- Na początku kocięta siedzą zwykle w przygotowanym przez matkę gnieździe, ale kiedyś je opuszczą – przygotuj w tym czasie przestrzeń dla nich. Dobrze jest ją jakoś wydzielić, pozbawić niebezpiecznych przedmiotów, a wzbogacić o wszystko, co pomoże im się… no cóż UCZYĆ. Tak, kocięta się uczą – kotki najczęściej aktywnie uczestniczą w tym procesie, ok. 3 tygodnia ich życia kotka wynosi je z gniazda, kładzie na podłodze, odchodzi i miauczy na nie, aby szły w jej kierunku. Urocze jest obserwowanie tego procesu. Znajdziesz też w internecie dużo zabawek, “zagadek”, itd. Warto też przygotować niskie kuwetki ze żwirkiem w wielu miejscach, w przestrzeni jaką wydzielisz, tak samo miseczki z jedzeniem (nie będziemy tu rozsądzać, kto żywi najlepiej, ale muszą nauczyć się jeść coś innego niż mleko matki). Poświęcaj im czas. Duuuuużo czasu i uwagi. Nie powinny zaznać wrogości ze strony człowieka, ani żadnych innych zwierząt, powinny poznać dźwięki domu, takie jak odkurzacz, zmywarka i inne – nie strasz ich, ale niech poznają takie odgłosy. Bądź cierpliwy, nauka jest procesem, repetitio est mater studiorum !
- Jak już zaczną chodzić, to nie ma odwrotu. Im więcej ich jest, tym bardziej stają się nieznośną, kochaną ławicą. Uważaj na drzwi, nie uchylaj okien, zabezpiecz wszelkie drogi ucieczki, niebezpieczne przedmioty i miejsca. Pamiętam jak banda gagatków znalazła gdzieś w ich zasięgu stojący karton mleka. W nocy obudziły mnie dziwne dźwięki – nie wiem jak one to wymyśliły, ale przegryzły go i z wielką radością spijały cieknące po meblach mleko… Nie ważne co mówią doświadczeni hodowcy, choćby się zarzekali, że nigdy ich nic nie spotkało, a kocięta były najgrzeczniejsze na świecie – na pewno zaskoczyły ich w jakimś momencie kreatywnością.
- Gdy zaczną chodzić – niestety zaczynaj przygotowywać się na ich wydanie. 10 pierwszych dni jest najbardziej newralgicznych, ale gdy jak wszystko wskazuje na to, że masz pewną pulę zdrowych kociąt, określ ich płcie, nadaj imiona, przygotuj książeczki, wyprawki (to taki zestaw rzeczy, jakie wydajemy z kociakami właścicielom), mikroczipy, umowy i już od początku twórz content do swoich mediów społecznościowych. Systematycznie, zgodnie z zaleceniami, badaj, szczep, odrobaczaj je i wydaj w regulaminowym terminie. Zalecamy, żeby było to po 16 tygodniu życia.
- Wystąp o rodowody – najlepiej około 8 tygodnia życia kociąt, po wcześniejszym ich zaczipowaniu i sprawdzeniu, czy czipy na pewno są aktywne. W tym celu skorzystaj z formularza zgłoszeń, i voila, gotowe.
KINGDOM OF CATS stara się dostarczyć swoim hodowcom najwyższą jakość. Dlatego jako klub pracujemy z producentami i dystrybutorami wysokojakościowych produktów, aby ułatwić naszym hodowcom opiekę nad ich kotami.